Wypadek autobusu w Warszawie. Co grozi kierowcy?

Wypadek autobusu w Warszawie. Co grozi kierowcy?

Sprawdza czwartkowego wypadku autobusu w Warszawie, kierowca Tomasz U. usłyszał zarzuty postawione przez stołeczną prokuraturę. W akcie oskarżenia mówi się między innymi o spowodowaniu katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której doszło do śmierci jednej z osób biorących udział w wypadku oraz spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu czterech innych pasażerów. Co istotne w całej sytuacji, to fakt, że kierowca był podczas wypadku pod wpływem silnego narkotyku-amfetaminy.

Kierowca na gazie

Tomasz U. tego feralnego dnia nie tylko był pod wpływem amfetaminy, ale również policjanci na miejscu zdarzenia znaleźli przy nim, torebkę z białym proszkiem. W związku z tym do zarzutów dochodzą jeszcze spowodowanie przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji pod wpływem środków odurzających oraz posiadanie niedozwolonych substancji. Chociaż w pierwszym wyniku test na obecność środków odurzających podał, że kierowca był pod wpływem meta-amfetaminy.

To już drugie takie zdarzenie

Do dramatycznego wypadku doszło we wtorek w okolicach godziny 10:35 na ulicy Klaudyny w Warszawie. W wypadku poza autobusem brały udział cztery samochody. Jest to już kolejne zdarzenie tego typu. Przypomnijmy, że 25 czerwca również w stolicy w autobusie linii 186 kierowca, Tomasz U był wówczas również pod wpływem amfetaminy. W wyniku tego wypadku zginęła pasażerka, a czworo pasażerów została ciężko ranna.

Spółka Arriva

Linie autobusowe należą do spółki Arriva, z która ratusz nawiązał współpracę. Zdarzenia pokazują całkowity brak nadzoru przewoźnika nad kierowcami. Jak wiadomo z oficjalnych źródeł, spółka narzuca swoim pracownikom zbyt długie godziny pracy, przez co kierowcy zmagają się z przemęczeniem. Wspomaganie się środkami odurzającymi ma być normą wśród pracowników, którzy nie dają rady z zabójczym tempem pracy. Mimo to ratusz dalej zawiera umowę ze spółką. Pracownicy mają pracować na dwa etaty, mimo to płaca dla kierowcy jest karygodnie niska. Prezydent miasta Rafał Trzaskowski nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie, chociaż jak informuje Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Olga Semeniuk, pytania odnośnie nieprawidłowości w spółce zostały do włodarza miasta skierowane.