Podejrzana karetka pełna pirotechniki zatrzymana przez warszawską policję

Podejrzana karetka pełna pirotechniki zatrzymana przez warszawską policję

Warszawska formacja prewencyjna Policji, działająca w niedzielę, zatrzymała przy ulicy Konwiktorskiej karetkę należącą do prywatnej firmy. We wnętrzu pojazdu funkcjonariusze odkryli ponad 160 różnych artykułów pirotechnicznych, 29 malarskich kombinezonów i 20 zapalniczek. Zarzuty dotyczące przemytu materiałów pirotechnicznych na teren imprezy masowej zostały postawione dwóm osobom – 21-letniemu mężczyźnie i 52-letniej kobiecie. Oba te osoby mogą spodziewać się kary do 5 lat pozbawienia wolności.

Podczas niedzielnej ochrony meczu między Polonia Warszawa a Ruchem Chorzów na ulicy Konwiktorskiej, policjanci zatrzymali do kontroli prywatną karetkę o godzinie 13:20. Pojazd, z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, przejechał obok policjantów i wjechał na teren imprezy masowej. Współpracujące służby nie posiadały jednak informacji o jakiejkolwiek potrzebie pomocy medycznej, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.

Jak się okazało, kierowca forda to 21-letni student medycyny, który nie posiadał kwalifikacji ratownika medycznego ani uprawnień do korzystania z sygnałów uprzywilejowania. Zarówno on, jak i jego 52-letnia pasażerka wydawali się bardzo zdenerwowani podczas rozmowy z policją. W ich karetce znaleziono wcześniej wymienione materiały pirotechniczne, kombinezony i zapalniczki.

Kryminalni ze Śródmiejskiej Komendy wzięli sprawę w swoje ręce. Udało im się zabezpieczyć nagranie monitoringu pokazujące mężczyznę i kobietę, pakujących torby do karetki na ulicy Targowej. To ten sam pojazd i te same torby, w których znaleziono pirotechnikę na ulicy Konwiktorskiej.

Obie osoby zostały aresztowane. Zebrane dotychczas dowody doprowadziły do postawienia zarzutów złamania przepisów Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Zarówno 52-latka, jak i 21-latek nie przyznali się do winy. Starsza kobieta odmówiła składania wyjaśnień, a młodszy mężczyzna twierdził, że nie wiedział co było w torbach. Jeżeli zostaną uznani za winnych, grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ nadzoruje postępowanie w tej sprawie.