Ciężka noc dla strażaków. Gwałtowna burza nad Warszawą

Ciężka noc dla strażaków. Gwałtowna burza nad Warszawą

Ogromne szkody wyrządziła burza, która przeszła nad Warszawą w poniedziałek, 5 października. Stołeczni strażacy byli zmuszeni do interweniowania w godzinach nocnych w związku z szalejącym żywiołem. Powalone drzewa, pozalewane posesje, a nawet spalony dom, to tylko niektóre szkody, które wyrządziła szalejąca burza. Strażacy przyjęli wówczas łącznie około 50 zgłoszeń.

Ani chwili wytchnienia

Burza, która przetoczyła się w poniedziałkowy wieczór nad stolicą, narobiła sporo pracy stołecznym strażakom. Jak informuje st. kpt. Michał Konopka, strażacy 5 października w związku z burzą przyjęli około 50 zgłoszeń. Obfite opady spowodowały podtopienia wielu posesji, a porywisty wiatr powalił drzewa i konary na drogi, które trzeba było usunąć ze względów bezpieczeństwa. Strażacy w pocie czoła pracowali do białego świtu, z jednego zgłoszenia, jechali do kolejnego.

Ogromne szkody, jednak bez ofiar w ludziach

Burza poczyniła spore szkody w stolicy, jednak jak wynika z oficjalnych doniesień, nie było ofiar w ludziach. Niestety, na Wilanowie doszło do pożaru domu jednorodzinnego. Powodem było prawdopodobnie uderzenie pioruna. Pożar gasiło pięć zastępów straży pożarnej. Strażacy otrzymali zgłoszenie około godziny 21 o palącym się dachu budynku.

Wisłostrada zalana

W związku z obfitymi deszczami został zalany odcinek Wisłostrady tuż obok Cytadeli. Powodem nawracających zalań są zatykające się studzienki. Jak informuje Zarząd Dróg Miejskich, powodem tego, że studzienki się zatykają, jest budowa Muzeum Historii Polski i Muzeum Wojska Polskiego. Woda również stała na ulicy Jeziorańskiego oraz Gwiaździstej. Z powodu zalań zaistniały utrudnienia na ulicach zwłaszcza na trasie Łazienkowskiej oraz Wale Miedzeszyńskim. Podtopienia były najczęstszym powodem interwencji straży pożarnej.

Szybka reakcja straży

Burza pojawiła się nad stolicą już w okolicach godziny dwudziestej. Już od pierwszych minut było widać zalane studzienki i wzbierającą wodę na ulicach. Po zaledwie piętnastu minutach pali się drzewo na Targówku, w które uderzył piorun, na Pradze-południe przewraca się drzewo, a na ulicy Daniszewskiej całkowicie zalało jeden z garaży. Strażacy pracują już od pierwszych minut. Pierwsze wozy strażackie do naprawdę poważnych zgłoszeń wyruszają już zaledwie po 30 minutach od rozpoczęcia nawałnicy. Dzięki szybkiej reakcji udało się załagodzić przykre konsekwencje groźnej pogody.